Wikariusz |
Administrator |
|
|
Dołączył: 04 Sie 2006 |
Posty: 446 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
Krystyna nie jest zachwycona wizytą swojej koleżanki z dawnych lat. Jest zmuszona wysłuchiwać przez cała noc o jej życiowych nieszczęściach. Rano Jola nie przestaje trajkotać i nie odstępuje Krystyny na krok. Idzie z nią nawet do kościoła zachwycona "ludową tradycją". Jola przystępuje do spowiedzi. W konfesjonale spędza tyle czasu, ze wszyscy łącznie z księdzem zaczynają się irytować. Jola w pewnym momencie wybiega rozżalona z kościoła. Opowiada potem Krystynie, że została całkiem sama bez przyjaznej duszy, kogoś kto by ją wysłuchał. Błaga ją o pomoc w rozpoczęciu życia na nowo. Trwają gorączkowe przygotowania do świąt Wielkanocnych. Proboszcz tym razem, z racji pełnionego stanowiska, ma o wiele więcej pracy niż zazwyczaj o tej porze. Musiał wezwać dodatkowych księży aby mu pomogli w spowiedzi - obaj sprawiają mu jednak sporo kłopotów. Proboszcz jak zwykle radzi sobie z nimi znakomicie. Natrętnego księdza wygania z kuchni do konfesjonału, a drugiego, już z racji wieku, przygłuchego-namawia do kupienia aparatu słuchowego... Zbyszek wbrew tradycji nie zamierza pójść przed świętami do spowiedzi. Nie chce się bowiem spowiadać z niemoralnego związku z Wandą, który według kościoła jest grzechem a dla niego cudem. Chce z nią zacząć życie od nowa. Podobnie myśli Wanda - uważa, ze byłoby nieuczciwe spowiadać się z czegoś czego nie uważa się za grzech i nie żałuje się tego co się robi. |
|